Blakkausence
Dla mojej ukochanej Agusi....jak wszystko co pisze:*
Z demonem spedzam swoj wartościowy czas
Demonem mieszkajacy we mnie, kochającym sie
w nas
Opetanym kłamstwem i złem, zatopionym we
mgle
Oszukuje prawde, lecz to tylko ona daje
powietrze na dnie
Niczym krzyż utkwiony w mokrym piachu
Wciaz silny i waleczny, chodz pozbawiony
nad glowa dachu
Gdy wiara odchodzi, serce rozrywa nagły
żal
Heretyk mnie ukrzyzowal, on tego tak bardzo
chcial
Wiec teraz zasmakuj mojej krwi, cieczy
niczym wino
Czy warto bylo? To cos nie pozwoli mi tak
po prostu zginac
Czerwien, gdy tylko jest szczera i
prawdziwa
Trwa wiecznie, dla obcych krzywdzacych
bedzie zawsze niegodziwa
Lecz demon wciaz piesci moja naga dusze
Dotyka delikatnie, magicznie.Dlaczego
opierac sie musze?
Wokolo rozlega sie namietnosci i pozadania
woń
Cialo drży,gdy cieplymi dłońmi dotyka
rozgrzaną skroń
W wirze spelnienia, oszołomienia, tej
chorej mistyfikacji
Zjawia sie Anioł....czarny poslaniec...
pelen walki i warjacji
Zabiera mnie w swoje ramiona, odchodzimy
razem do nieba
Dlaczego w imie pieknej śmierci tak walczyc
wciaz trzeba?
Bo za kazdym razem, gdy wyciagamy dlonie w
kierunku niepewność
Demon nas ogrzeje, przytuli, zbuduje swoje
szczescie na słabej miłosci
Kocham Cie Skarbie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.