Blask oczu Obłędnych
Obłęd w oczach żar, pożądanie,
Pokusa o poranku na śniadanie.
Ledwo księżyc sen z oczu zgubił,
To już świt blask ich obudził.
Żar, pożądanie o poranku,
Smak słonej skóry zroszonej
Zmęczenie nocy bez wytchnienia,
Kobiety noszącej ślad zapomnienia.
Miękki dotyk na skroni,
Usta zgubione w uniesień toni.
Dotyk skóry miękkiego pagórka,
Delikatnego jak ptasie piórka .
Połączone dzikie formy,
W układ niepozorny.
Żar zalewający skronie,
Pot wypełniający dłonie.
Rozbłysk oczu światłem gwiazd tysiąca,
Gładka twarz powoli się rumieniąca.
Blask oczu obłędnych co śniadaniem
Był sycącym mlekiem czerwony kielich
wypełniającym
Oczy kobiety potrafią zahipnotyzować ( powtórzenie jest zastosowane świadomie)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.