BŁĘDY PRAWA W SYSTEMIE NIEBA
Zagubionym Kapłanom, którzy krzywią zwierciadło wiary
wszech-chwalący siebie ponad wszystko
przed plemionami zdziczałego świata
rozgrzeszony strzeż Kościół osobistych
dziewic
grzechem karmiący nasze sumienie w otwarte
oczy wciskasz przeterminowany kit
upominam aby nie trwała wstrząśniętą wiarą
kserowanej nałożnicy w wyznaniach Twojego
rajskiego mikronu
jednakowo okrutnie stworzyłeś dla Poznania
– ka osobny klimat wiary
w owczarnię kamienną wkradło się kilka
ostrych szczytów zła
na Amen powstała powietrzna tajemnica
grzechu
w majestacie gorących usteczek kapłana
który omylnie z powołaniem wymieszał z
szlamem słowa owiną w grzech cały czas od
nowa bezwzględnie świadomość wiernych
spoglądam w górę i czekam na wyniki reakcji
wydrukowanej grafiki zakodowanej w
nieśmiertelnie karty przesyconego
kłamstwa
wbrew zakazom
od nowa obarczam wszystkie zwłaszcza moje
winy w nowe gwiazdy
które pokuszą się wyróżnić Ciebie na każdym
kroku Intryga i Ja
wciąż pojawiam się i znikam jestem
podstępem
z niepoznawalnymi regułami współżycia każdy
stres zniewoli śmierć
uważaj na człowieka z którego tworzysz
drogę nadniebia abyś nie zrodził nędzarza
dobrej myśli który zagubi się w Twojej
wizji milczenia
wiedz że po mnie zostanie pokolenie pokoleń
jak okno nowych dziejów zaniedbanego
pomnika na którym tli się płomień
miłosierdzia – szept zdrady dla
prawdy o czerni i bieli Boga
jestem i będę wzlatywał w szczerości z
odznaką pro przyznania prawdy
którą zaczepię na kościstej klatce
świata
nie jestem w stanie zbawić ciała słów
braknie
byłbym kłamstwem boskiej prawdy twierdząc o
zbawczej sile przyznania się
do nieuniknionego błędu w systemie praw
zbrudzonego kapłańskiego nieba
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.