blinde date
mistyka miraży, gdy siedziała naprzeciwko.
by pamiętać i nie ulec złudzeniu,
powyrywałem zmęczone powieki.
zdążyć przed nadejściem nocy.
niuans - chwila - zaczarowany stolik
ja, wpatrzony w owadzi taniec i
świętojańskie, ikarowe latawce.
na szczęście spoglądam przez ramię.
przypadkiem, w mruczeniu czarnego.
rekwiem dla szminki. purpura nr 13.
usta - widelec - zmysłowo
wykazując tendencję do kanibalizowania.
zachłannie acz delikatnie. od gucciego
uzbrajam się w cierpliwość. ostrymi,
strzelaj - do diabła! na dobrą monetę.
reszka, wypada wędrówka w stronę piccolo.
dla mnie uśmiech. z drugiej ręki.
na dziesięć minut przed celem, słychać pal.
wszystko sprowadzając jednym słowem
do zbiegu okoliczności i dzieła przypadku.
kolejne zapatrzenie na wiktoriański.
to prawda, że oszukuje dwa razy
dziennie.
Komentarze (5)
Ciekawy wiersz, tajemniczy, z rekwizytami
magii. Przypadki, przeznaczenie, trochę prawdy, trochę
oszustw. Ładny.
Kor Ty wiesz. nigdy się u Ciebie nie nudzę i to jest
poezja. pozdrawiam ciepło :)
w oczach kota widać szlak wędrówki czuły a strzały to
potyczki zawsze koniecznością są i były Wiersz bardzo
piękny ma w sobie subtelną wizję postrzegania duszy
Dobra finezyjna poezja Jestem na tak! Pozdrowienia
Witam :)))))))))))))))) bardzo ładny wiersz:)
Trzeba przyznać, ciekawa kompozycja...