bliskie spotkania
Lepiej nie pisać wierszy - i popaść w milczenie, Niż obnosić... - nieczyste sumienie
wiersz z myślą o...
"Widziałem cię gdym jechał rowerem.
Raz spotkałem w pobliżu rampy.
Kilka razy – myliłem w kościele
z aniołami – dla jasnej barwy.
I byliśmy na jakimś weselu,
myśleliśmy, że piorun w nich trzaśnie.
"Z-bawiliśmy się" - wzajem... -
niewiele:
pary... - "butów" - piły nas własne."
" (Po mym ślubie – nie czekał,nie
tańczył.)
- Zaraz - wyszedł...
(- "trzeźwy - jak świnia.")
(Lepiej skonać w objęciach Hańczy
niż – zazdrością kąsana...
- przemijać.")
Komentarze (23)
ciekawie i fajnie się czyta
maleńki labiryncik... ale krążyłam z przyjemnością
Rzeczywiście PanieMisiu smutny takst przełamany jest
leciuto jakimś żartem czy ironią. Dziekuję wszystkim
za przeczytanie, komentarze - a P.Misiowi -
szczególnie (za wnikliwość).
Pozdrawim serdecznie:)
Smutne, ale i z żartem napisane. Mnie się podoba.
Pozdrawiam.
Wiersz tak wiele mogli o spotkaniu pewnie smutku jak
się domyślam niespełnieniu.
Loko! - gdybym ożenił się z tąinną, to emocje miłosne
by mnie chyba zjadły... - i bylaby też katastrofa:)
No coż... - jest smuteczek, ale - wtedy - jeszcze ne
malem lęków - na poważnie. Tudno poradzić komuś, kto
sam sobie niedobrze radzi.
Uśmiech:)
Wkradł się smuteczek...
Miłego dzionka:)
Kochamy wyobrażenia nasze o tym czego nie mamy.Gdybyś
ożenił się z tą inną,dziś tak ciepło wspominałbyś swą
dzisiejszą żonę.Tak to właśnie działa.Pozdrawiam z
uśmiechem.
Jakoś smutno:(ale ładnie piszesz:)
Pozdrawiam:)
Ewuś! - Lovelas? - pozory... - byłem jedynie durniem.
- No i rozminąłem się... - z tą właściwą. - Bo wierny
pozostalem "niewlaściwej". kto to wie, jak potoczyłoby
się z inną. Emocje chyba by mnie zeżarły...
To prawie moja historia. Też miałem w życiu parę
kobiet (wcale nie tak dużo), z jedną się nawet
ożeniłem. Ale te, o których dziś myślę, że były
"właściwe" jakoś przeszły bokiem...
Czyżbyś ożenił się nie z tą co chciałeś?
Ty taki lovelas trochę byłeś nie?
Pozdrawiam Wiktorku:*)
Krzemąnko! - poczyniłem sugerowane zmiany. Nie wiem
czy "identyko" myślałaś
Miłym Gościom dziękuję za odwiedziny.
To byla szalona miłość. Ona nas łączyla. dzielila -
odległość przez 9 miesięcy,moje małżenstwo i -
mentalnie - mnie - hamowala choroba.