Blisko, bliżej, na bieżni
Ogrzana ruchem, przyjemny chłód tafli
wody, ślad znaczę łydkami, szyją w niej
Prawda, że głębia unosi nas lepiej,
a spokój zwiększa też zasięg u ramion.
Nie boję się, wiem, zaczekasz z oddali
fal tylko grzywy, aż sama dopłynę
Od brzegu dalej, ten pierwszy raz z
tobą,
wystarczy przecież utrzymać się wiary.
Próbując być cieplejszymi od śniegu,
tworzymy akty porannych czułości —
zmierzwiony dystans, zaliczki z
biegłości,
ponownie szukam baranka u celu.
Komentarze (16)
Tak, miłość mieni się różnymi barwami, podoba mi się
refleksja, pozdrawiam ciepło.
Prawdziwy, szczery tekst. Bo miłość to nie tylko
ciągłe achy i echy.
No cóż, miłość pokazuje nam różne oblicza.
Najważniejsze jest to, aby były pozytywne.
Życiowy wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Dziękuję pięknie za komentarze.
@wolny duch - ostatni to ostatnio napisany, bo ja
takie tylko zamieszczam, o ile zamieszczam, bo po
prostu nie mam czasu na komentowanie. Przede wszystkim
jestem matką, potem cała reszta innych rzeczy.
Pozdrawiam :-)
Kiedy słyszałem, że wiosna zwiastuje początek :) Może
właśnie pierwszy dzień wiosny przyniesie to, czego
szukasz :) Pozdrawiam serdecznie +++
I tak bywa w życiu. Smutny wiersz.Pozdrawiam.
Pod wrażeniem metafor pozostanę na dłużej, Agrafko...
A może to sztafeta? gdy jedno opadnie z sił, drugie
podtrzyma, pociągnie...? Pozdrawiam serdecznie. :)
Wiersz na wyobraźnię działa.
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale żeby go
gonić. Zarówno , jak i w miłości dążenie jest większą
wartością niż sam cel.
...alez wiersz, klaniam sie:)
Pobiegłaś w miłość... truchtem,
odczucia gorące jakby doustne.
Pozdrawiam Aga, miłego wieczoru.
Moja wyobraznia szaleje przy Twoim wierszu, Agrafka.
Pozdrawiam:)
Wiersz bardzo dobry, zatrzymuje na dłużej. Pozdrawiam
:)
Gdyby w tematyce była wiara- byłby jaśniejszy
przekaz.
W pierwszej części wiersza czuję niepokój, nawet jakby
pogodzenie z odchodzeniem, może źle czytam, ale to
zanurzanie się w chłodnej tafli wody tak odczytuję, a
jednocześnie w peelce jest spokój, dzięki temu, że
jest osobą wierzącą.
Koniec wiersza, msz jest podkreśleniem szukania drogi,
aby tego baranka odnaleźć, umieć oczyścić się grzechów
poprzez dobro, tak to doczytuję, ale może źle, wybacz,
Agatko piszesz dobrą poezję, ale ja niestety mogę być
jej złą Czytelniczką.
Pozdrawiam serdecznie :)
P.S Czytałam u Marty, że ponoć to Twój ostatni wiersz
na beju, wielka szkoda, że tacy Poeci z niego
odchodzą...
Ja poetką nie jestem, ale też planuję się mniej
udzielać, może poprzez długą przerwę, albo częste
przerwy, wiem, że nie mogę być tak często aktywna, jak
ostatnio, wszystkiego dobrego życzę, oczywiście
dalszych dobrych wierszy również, Agatko.