Bliskośc.
trzymam dłonie blisko Ciebie
ogrzewam tętnem
oplatam Cię
głodnymi palcami
tnę powietrze
skrawkiem bladych ust
tańczę wokół Ciebie
i nie umiem przestać
szamoczę się
jak umierająca głupia złota rybka
zaplątana w żyłkową sieć
jesienną nocą
śpię
na drgnięciu powietrza
na Twoim oddechu
i przecież wiesz
będę wierzyć w bliskość
choćby na imię było Ci już Nie
autor
Wróżka
Dodano: 2007-10-05 22:59:20
Ten wiersz przeczytano 649 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.