blizna
wszystkie wojny mają tak samo rozerwane
krocza
bez tożsamości rozmazane spermy na jeszcze
do wczoraj niedotkniętych udach odcięte
piersi łechtaczki
i mao i tse i tung adolf joseph allach
jezus bóg
na powrozach pacynki pajace pałace
popiersia
nie z milo żołnierz matka pies kot
tułacze
wojny jednej kuli koszącej nad rowem
skośnookie plutony samurajskie miecze
siedemnaście milionów mgnień cywili i oczy
oczy oczy ściętych głów obrońców Nankinu
tu obok mnie ciebie za rogiem morzem
kontynentem
wszystkie wojny tak samo rozrywają
krocza
błońskaM
Komentarze (21)
sprowokowałaś bym się zalogowała i Ci powiedziała - a
smaku, gustu i wyczucia to Ci zupełnie zabrakło;
pierwsza strofa to kielich pisaniny pijanej baby.
ale jak dojdziesz do siebie - to wiedz, że Ci życzę
wszystkiego dobrego z okazji świąt wielkanocnych.
Oj nie pasuje, nie pasuje, brak wyczucia, czy głupota?
Niesamowity, dramatyczny, antywojenny!
Godny Marii Błońskiej!
ciekawy taki inny ...ale wiąże do jednego ...to nie my
wymyśliliśmy te wojny ...my tylko zbieramy ofiary
...Wesołego Alleluja ...
Drastyczny, ale zarazem piękny i wzruszający wiersz.
może to jest i poezja......ale......do śniadania
świątecznego jakoś mi nie pasuje....