Błogi spokój
Taki błogi spokój zamieszkał sobie w
środku
Przyprowadzony za rączkę któregoś
wieczora
Pościelił sobie łóżko, zjadł kolację
Tak, zadomowił się na dłużej.
Będzie sobie ten błogi spokój teraz burzył
granice
Będzie na co dzień uczył normalności
I będzie emocje rozdzielał po równo
Żeby mógł zostać na zawsze.
Czasami będzie zupełnie niespokojny
Może zrobi coś zwariowanego
Na księżyc poleci, zanurkuje w błękit
A potem będzie udawał zrównoważonego
Ale zostanie, urządzi się dobrze
Firanki zawiesi, kwiaty postawi
Będzie dbał o motyle i koty
A jak trzeba mocno przytuli.
Komentarze (3)
Magdaleno Jot - czytam po kolei wszystkie twoje
wiersze i jak dotąd każdy mi się bardzo podoba -
niektóre wręcz zachwycają! W wielu odbija się mój
wlasny sposób myślenia ,styl pisania, który lubię. Ten
wiersz do takich należy. W ciekawy sposób
przedstawiasz rzeczywistość.
Piękne. Błogi spokój jest nam potrzebny
do...kontemplacji, a przedewszystkim do normalności.
Wiersz jest jedna piękna metaforą..człowieka..ja tak
go rozumiem..