Błogość...
Kiedy wstaje rano spoglądam na Twe zdjęcie,
wystarczy chwilka i już jestem myślami przy
Tobie
Kiedy budzę się w środku nocy, nie zaplam
światła, bo gdy to zrobię zobaczę ze Cię
przy mnie nie ma
Kiedy jesteś przy mnie ręce mi drżą, serce
wali jak oszalałe, w głowie wiruje tysiące
świateł… chciałoby się tak trwać
wiecznie w obłokach zapomnienia poganianych
lekko przez zefirek miłości
Serce w duszy, dusza w ciele, wszystko
proste a razem tak skomplikowane,
Mógłbym nie spać w nocy tylko po to, aby
słyszeć jak oddychasz,
Mógłbym nie spać gdybym tym uczynił twój
sen przyjemniejszym,
Mógłbym nie jeść, nie pić… żyć
Miłością samą w oddali myśli zbłąkanych
wśród życia codziennego,
przebudzić się i widzieć tylko ciebie,
niech cały świat odleci, niech przepadnie
bądźmy Tylko My, niech nikt nam nie
przeszkadza, niech wyciszy się otocznie
abym mógł słyszeć każdy twój szept, każde
słowo niech wędruje po moim ciele i nigdy
nie przepada.
Tęczowe marzenia, poranne westchnienia,
bliskości pocałunek, zapomnienia
dotyk…. Ach…
Moje myśli niczym tysiące kropli wody w
nurcie zburzonej rzeki podążają naprzód
wraz z prądem by osiągnąć cel…
Dotrzeć do Ciebie!
Komentarze (1)
Kochanie... Dziękuje. Wiersz uderzający prosto w
serduszko;) Śliczny! KOCHAM CIĘ!!!