Blok I
#rilke_ Wariacje do wiersza PANTERA ( 1907 )
Mój wzrok wiekiem powiek stracony
tylko czerń i nic, kurtyna po nicość.
Tysiące masek wdech wydech opadam,
bezsilnie na samo dno nie wiem nie
czuję.
Jak chłodno pośród moich wnętrzności,
wyparowała ostatnia myśl intubatorem,
dryfuje ponad skalpelem poddańczo,
tryska
w morzu odsysaczy własnej niewoli.
Nagle bezdech i prosta ciągnie gdzieś
beznadzieję… Jest naprężona i znów
krzywa-
drga mknie w polu natężeń –
Na monitorze zielona ścieżka.
J.G.
Komentarze (11)
znam to przeżycie, bardzo realistycznie opisujesz
super Jadziu, ale ty to wiesz :-)
Ciekawy wiersz, świetna inspiracja, pozdrawiam
serdecznie;)
Trzy a może cztery razy to przeżywałem,
jednak za każdym do życia wracałem.
Ciekawe do ilu razy to zdarzyć się może,
na razie za te trzy razy dziękuję Ci Boże...
Fajny, dramatyczny wiersz na pograniczu śmierci.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Ps. Mój dzisiejszy, właśnie o śmierci ...
Ładnie i fajnie oddany trudny dramatyczny
temat:)pozdrawiam cieplutko;)
Trudny temat, przeżycia i ciekawy choć wstrząsający
przekaz.
Pozdrawiam z uznaniem
Jadwigo, znakomicie opisujesz operację zakończoną
śmiercią z punktu widzenia osoby operowanej.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w odwiedziny do
mnie. :)
Bardzo ładnie oddane dramatyczne przeżycie!
Pozdrawiam!
Przeżycia z OIOMu
witaj Jagodo, piszesz bardzo dobrą i dojrzałą poezję.
miłego dnia :)
życie poza ciałem nieraz u innych obserwowałem
do ostatniej nitki zielonej co ciągnie
się w nieskończoność