Błysk
Wielki księżyc na mnie spogląda
Noc pochłania wszystko co się porusza i
stoi w miejscu
Pokazuję to czego w dzień zwykle nie
zastaniesz
Próbujesz przejrzeć ciemność
Czarne kształty przewijają ci się przed
oczami
Starasz się rozpoznać twarze
Lecz żadnej życzliwej nie dostrzegasz
Dalej wszystko rozmywa się w czarnej mgle
Wszystkie wspomnienia pouciekają
Zamieszają się w niezdarnej pamięci
Słońce zniknie, rozproszy się na milion
nieczystości
i wszyscy zapomną…
Przeszłość zostanie połknięta przez potwora
z dalekiego jutra
Czerń nasyci się naszym ukrytym światłem
I zamrozi nasze gorące serca!
Komentarze (1)
mi śmierć kojarzy się ze światłem, ale przenośnie są
zrozumiałe. wiersz OK