Bo anioły tam na górze także śpią
Bo anioły tam na górze także śpią
czasem szepcą komuś coś do ucha
Stare lampy zapalają cichym wsiom
W chmurach czeka na nich już poducha
Bo anioły tam na górze nie donoszą
I nie ględzą językami o sekretach
Czasem z głodu o bochenek chleba proszą
Nie plotkują na drewnianych parapetach
Bo anioły tam na górze się kochają
I pod drzwiami miłe słowa gubią
Uczuciami twarzy swych nie wycierają
Zwykłą radość jak gęsi trawę skubią
Bo anioły tam na górze... tam mój dom
Nic nie powiem, nic mój drogi panie
Nie wypełni moich myśli groźny sztorm
Za nic już będę miał twe płaczliwe wołanie
Komentarze (9)
piekna melancholia
:)
Nie koniecznie mogę coś powiedzieć o anielskich
zwyczajach, ale widzę że kolega ma wiadomości z
pierwszej reki. Wiersz napisany wprawną ręką.
Pozdrawiam z plusem:))
Urokliwy wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Czuć melancholię, podoba mi się, ma niepowtarzalny
urok :) A życie bywa naprawdę różne :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Dobrze czyta się ten melancholijny tekst. Msz warto
przemyśleć dwunasty i ostatni wers (wybijają z rytmu).
W czwartym wersie czytam sobie zamiast "czeka na
nich", "czeka na nie", ale mogę się mylić.
Miłego wieczoru:)
Tak, wiersz dobrze się czyta, msz.
Pozdrawiam.
łatwy i przyjemny w odbiorze
Wiersz zatrzymał. Wart powrotów. Pozdrawiam :)
Wybacz - tu 2 razy się potknęłam przy czytaniu i
chyba ten hak tkwi w wierszu. Konkretnie - w trzeciej
strofie haczy i wyraźnie w ostatnim wersie ostatniej
strofy.
Zakładam, że spojrzysz jeszcze na to i poza piórem,
będziesz miał gumkę w ręku. Dlatego za treść - dobra
ocena.