bo butwieją liście
śmiejcie się ze mną ze mnie
że nie umiem płakać jak deszcz
obficie i na zawołanie
kiedy do was macham
mówiąc /trzymajcie się
razem/ zamiast
Zdrowaś
wieczne odpoczywanie
(...)
a potem zwrot do życia
ja - słaba
ja - twarda
w rękawice upycham
aby nikt nie widział
miękkie
moje prywatne
osobiście skryte
drżenie nad pamiętaniem
że butwieją liście
więc chociaż kilka
lub -naście
-dzieści
między kartki
(...)
idę
nim przyjdę znowu
lub zanim zapomnę
autor
grusz-ela
Dodano: 2018-10-28 10:35:27
Ten wiersz przeczytano 1205 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
Miło mi krzemAniu.
Dobrej nocy :)
Mnie także zatrzymał ten ciekawy obraz. Dobranoc:)
Ankhnike, cieszę sie, że zatrzymał tekst. Dziękuję :)
Wiersz super, głęboka refleksja, pozdrawiam
serdecznie.
Ewunia, Dorotko, serdecznie Wam, Dziewczynki, dziekuję
:)
doskonały wiersz, ale nic dziwnego, bo u Ciebie zawsze
takie są :-)
Świetny wiersz Eluś, moje zdanie znasz )
No cóż, życie różny obraz nam maluje,
jego jesień powoli do zimy zbliża,
bohaterka wiersza swym życiem kieruje,
choć być może butwieją już ogniwa.
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
MN, dzieki za Twoja interpretację.
Pozdrawiam
Gdy butwieją liście oznacza to, że kolejne karty życia
zostały zapisane i dla niektórych to ostatni wpis,
więc zaznaczmy je zakładką z tegorocznych jesiennych
liści by móc wracać do nich pamięcią... tak ja
odczytuję ten wiersz, pozdrawiam serdecznie Elu
Przepraszam Komentujących - naniosłam poprawke
redakcyjną, bo uznałam, że tekst był zbyt hermetyczny.
Dziękuję Ci, Karmarg. Pozdrawiam.
Masz rację Marcepani.
Bardzo Ci dziękuję.
Spokojnego popołudnia.
prawdziwa kobieta musi być twarda i miękka - nie może
okazywać słabości bo to ona jest opoką:-)
pozdrawiam
taaak, przeżywanie to osobista sprawa... każdy ma swój
prywatny sposób - boleści - jak liście...