bo ja jestem ta zła*
płakałam wczoraj w nocy przez Ciebie w poduszkę myślałam,że wiatr osuszy łzy.. a one przecież zostaną mi na wieczność... zapomniałam...
ja jestem ta zła,
ranię mocno tak,
atakuję,by bolało najmocniej,
jestem silna,
obojętna,
a potem pod osłoną nocy schowana,
wypłakuję swoje lęki...
jak to ze mna jest?
że każdego ranka budzi mnie gniew?
Każdy sen o szczęściu wykańcza mnie,
bo wiem, że me marzenia nie są do
spełnienia,
padam na kolana,
błagam,
o odrobinę miłości,
żebrzę o litość..
nie przychodzi...
a mnie wystarczy tylko...
przytulić..
zrozumieć...
pokochać...
smutno mi, nie wiem , co ze mną się dzieję... w jakiejś matni trwam... i nie umiem się wydostać.... Przepraszam:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.