[ Bo kiedy Ty stoisz za kurtyną ]
Siedziała na resztkach dachu
wkładając palce pod gruz
ucząc się ciepła
ruiny teatru
przyozdabiały jej nagą kruchość
a kurz osadzony na włosach
oddychał szybciej niż ona
nuciła
poruszając wargami
z zamkniętymi oczami
wchodziła między twoje ramię
głaszcząc szyje
potem tylko biegła
poprzez twoją twarz
zachłanna czułości
a kiedy kurtyna szła w górę
jej oczy napełniały się łzami
'' Dobrowolnie umieramy z miłości każdego dnia...''
Komentarze (4)
Gratuluję, przecież pisałam, ze nie jest źle :D
pozdrawiam
Tym razem krótko - piękny wiersz.
wchodziła między twoje ramię
głaszcząc szyje Piękny wiersz poezja czystą zabrzmiał
i bólem czekania pragnieniem ciepła.Bardzo dobry
wstrząsający wiersz wyznanie
dobrowolnie umieramy z miłości...dobrowolnie ale
niezależnie od nas czasami..pięknie napisane, metafora
bólu,miłości,tęsknoty...piękny wiersz