Bo nie umiem ...
Nie umiem nic napisać...więc zamilknę...
I. Gdzie byłeś Ojcze-gdy los odwrócił swe
karty?
Gdzie byłeś Panie-kiedy płoną wrak na
pył starty?
Czy chciałeś lub pragnąłeś tej
straty?
no powiedz...
Czy może to znieść zwykły szary biedny
człowiek?
Nie chcę byś mówił, że Im będzie tam
gdzieś
dobrze, bo czuję żar trawiący moje
wnętrze.
Ojcze co dajesz lub zabierasz mowę,
Ten PROTEST, niech niesiony będzie,
ludzkim prostym strutym słowem.
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
II. Gdzie byłeś Ojcze, gdy leciały nasze
RÓŻE?
by złożyć pokłon wszystkim zakopanym w
chmurze.
Gdzie byłeś Panie, kiedy zabrakło tlenu
na
pokładzie?
I śniade twarze zalało kałamarzem...
Czy chciałeś lub pragnąłeś naszych
Ojcze łez?
To zbierz je w kupe, wylej na nas-zabij
gniew.
Choć Cię miłuję moim wątłym ciepłym
sercem,
czuje lęk przed tym kim sam jestem.
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
III. Wiem, że łagodzisz ból
jak radość niesiesz w sobie, że
Ty nikt inny wieczność rozpalasz w
nich,
Ojcze...
To Ty, przez Ciebie przejdą serca ,
owych
zabitych w smoleńskim padole , naszych
orłów
wolnych...
nie pojmuję Cię bo
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Bo nie umiem jak Ty być BOGIEM
Komentarze (2)
nikt za nas nie jest Bogiem i dlatego nam wszystkim
tak trudno. [*]
Każdemu jest cieżko po tej tragedii,pozdrawiam:)