...bo pachnie nadzieją
Poczta milczy jak zaklęta, myśli plączą się w głowie... tęsknie, zamartwiając sie o Ciebie Kocik.
Po nieprzespanej nocy zmęczone otworzyłam
oczy
Niby były zamknięte, ale sen znowu nie
chciał przyjść
Ból głowy wzmożyły dudniące o szyby krople
deszczu
które jeszcze tym, pogłębiły bardziej
moją tęsknotę
Wiosenny deszczyk na zewnątrz powoli już
ustaje
Przez chmury przedostaje się mały promyk
słońca
chce rozjaśnić cienie na pochmurnym
porannym niebie
Różnobarwne krokusy w ogródku otwierają swe
kielichy
w górę wyciągając płatki, by ogrzać się po
chłodnej nocy
Kosy skacząc po gałęziach wyśpiewują wesołą
melodię
a wróbelki ćwierkają z nadzieją witając
nowy dzień
Tylko we mnie siedzi ten niepokój, oplata
całe ciało
I tęsknota w gardle drapie jak pazurami
stary kocur
Tak bardzo tęsknie za Twoją dłonią i czułym
szeptem…
Gdyby nie nadzieja na lepsze jutro, wiara
że będzie dobrze
i wielka prawdziwa miłość w nas, nie
dostrzegłabym
panującej za oknami wiosny… ona tak
błogo pachnie nadzieją
Martwię sie o Ciebie. Odezwij się. Mysia.
Komentarze (4)
niby piękny wiosenny dzień, a jednak pełne tęsknoty i
niepokoju wołanie...ładny wiersz,pozdrawiam
Lepiej "porannym niebie", bardzo ładny, malowniczy
wiersz. :)
Oj było co czytać. A za te piękne wyznanie, plusik po
mnie tutaj zostanie:)
Miłość i niepokój dały takie poetyckie wyznanie...