Bo to taki( misz*czu) był...
Przyszła dama do mistrza
obraz zamówić chciała
spojrzała w jego oczy
żądza w niej rozgorzała
obraz malował pędzlem
dokładnie raz przy razie
a ona w duszy mdlała
z rozkoszy i w ekstazie
choć zamiast aktu portret
odebrać dzisiaj miała
z powodu myśli wrzących
wszystko pozdejmowała
już prawie czuła pędzel
na swojej skórze ciepłej
myślami prosząc mistrza
by ją malował lepiej
lecz nagle gdzieś zza ściany
drugi męski głos woła:
Kochanie kończ ten obraz
kolacja już gotowa...
dla wyobraźni kobiet
poproszę dziś owacje
reszta zanim coś zdejmie
niech pyta o orientację...
Komentarze (93)
Wiem o tym sari i dlatego lubię Ciebie czytać.
Roxano monotematyczność to nie moja działka ;-))))
Fajnie i z humorem, cenię sobie u poetów wyobrażnię, a
nie monotematyczność...
Miłego wieczoru sari życzę i pozdrawiam
To była niemiła niespodzianka tak dobrze się
zapowiadało...dzięki za uśmiech:-)
pozdrawiam
Krzyś masz rację :-) wierszyk może dwie minuty pisany
to trudno oczekiwać wysokich lotów ;-)))))
Witaj Aniu:)
Rzeknę krótko: "on" w piątym wersie dla mnie zbędne.I
w ostatnim "niech pozna orientację"
Wtedy czytam go płynnie i przyjemnie:)A wiersz bardzo
dobry:) Oczywiście to tylko moje zdanie i wcale nie
muszę mieć racji:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Moliczko dzięki za uśmiech ;-)))
Witaj,
uśmiech, pozdrowienia /+/
Wandeczko o uśmiech mi chodziło ;-))))
Miłych Walentynek z twym Walentym ;-)))
A to dobre. Nie jedna się na nim zawiodła, majac
wielkie nadzieje na dalsze malowanie, nie koniecznie
na malarskim płótnie :) Świetny wiersz :)
Pozdrawiam z usmiechem Aniu :)
Ewo ano zdechło ;-)))) miłego popołudnia dla Ciebie
życzę
Ah, ci Artyści - tak dobrze żarło i... zdechło nagle
:-))))
Miłego popołudnia, Aniu :)
Marcepani liczyłam na zdziwienie... ale nie aż takie
;-)))))
Serdeczności dla Ciebie
Ooooo, a to feler - orientacje dziś dezorientują :)))
No cóż, czasami można się naprawde zdziwić, jak widać
:) Pozdrawiam Serdecznie +++