Bo we mnie coś krzyczy
...o czasie zarazy...
Chciałem wiersz radosny,
napisać o niczym.
Coś w temacie wiosny,
lecz we mnie coś krzyczy,
lecz we mnie coś płacze,
jak ma być inaczej,
gdy świat raz za razem,
traci przez zarazę.
Tego mi nie wolno,
pisać wiersz o niczym.
Stworzyć treść swawolną,
gdy we mnie coś krzyczy,
gdy we mnie coś płacze.
Jak ma być inaczej,
świat wciąż raz za razem,
traci przez zarazę.
Sam siebie ocenię,
wiersz piszę z nadzieją.
I treści nie zmienię,
niech głupcy się śmieją.
Bo we mnie coś krzyczy,
bo we mnie coś płacze.
Jak ma być inaczej.
… a świat przez zarazę,
ginie raz za razem...
Komentarze (4)
Giną ludzie... świat się po prostu zmienia...
Napij się rycyny to Ci przejdzie. Wiersz taki Twój i
tyle co mi się ciśnie na język. A plusa w
przeciwieństwie do Ciebie zostawiam:))))
Oj, niesie się ten krzyk, coraz głośniejszy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ach...I jak tu zagłuszyć krzyk...Pozdrawiam ciepło