Bóg i ja
Skłamałem tysiące razy
Obiecywałem wiele
Wszystko psułem,
nawet najpiękniejsze chwile
zamieniałem w czerń
Przepraszałem i przegrywałem
Zabijałem duszę i wiarę
Deptałem Twą miłość i słowa
Zwątpiłem, zmarnowałem łaskę
Byłem psem, nie człowiekiem
bez serca skamieniałym
wyjącym w nocy do pustych ścian
Wmówiłem sobie, że nie mam siły
Zbijałem lustra
Upadłem na twarz
a Ty…nie odszedłeś
Dlaczego wciąż mi wierzysz?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.