Bóg, Marks i Nietzsche
za literówkę przepraszam jestem dyslektykiem:)
I
Powiedział Nietzsche: „Bóg
umarł”
Że los: pustka, strach, i ciągły chłód
Tylko w toaletach miejskich, czasami
Widać napisy „Nietzsche umarł,
Bóg”
II
Rzekł Marks „religia opium dla
mas”,*
tak jak i ono uzależnia i łagodzi ból
Sprawia ,że ludzkość przetrwa głód
i zwykły człowiek mniej będzie czuł.
Mam szczerą nadzieję, że tekst zostanie w miarę dobrze zinterpretowany. Wydaje mi się pomimo przejrzystej formy jest dość trudny w odbiorze.
Komentarze (8)
wykluczanie Boga z tej gry zawsze kończy się porażką,
nawet zakładając że Boga nie ma i tak sie z nim
przegra...
podoba mi sie ten wybuchowy mix - tak sie zastanawiam
ze wszystkie te systemy maja konkretnieszy wplyw na
moje poglady - wybuch tej mieszanki zrobil na mnie
wrazenie - pozdro
ciekawe połączenie dwóch, pozornie podobnych
(poglądami), postaci, które przy głębszej analizie
sensu, a przede wszystkim złożoności (szczególnie u
Nietschego), ich filozofii, wzajemnie się
wykluczają... nie miejsce wszak, by szerzej o tym
gawędzić... jednak ta zbitka biegunowych, przynajmniej
dla mnie, postaci, nadaje smaczku wierszowi...
pozdrawiam...
każdy może powiedzieć, ze wierzy czy nie wierzy, a to
jest jego sprawa, wiersz ogólnie dobry
Prawda szuka na końcu a ja na początku
"pan tchnął dech życia i dał wolną wolę"
lecz zmuszać do nietzchego się nie pozwolę!Marx z
wami.
tak czy inaczej oddaję głos ale mam dwie poważne
wątpliwości: 1) jeżeli "w toaletach" - to "miejskich"
(liczba mnoga), a jeśli w "miejskiej" to toalecie
(liczba pojedyncza) 2) ostatni wers Marksa: "czół" od
czoła czy "czuł" od czucia? chwyć byka za rogi,
pozdrawiam:)
Najłatwiej wierzyć w to, co najbardziej dogodne dla
nas - ale czy to jest właśnie wiara?
Interesujący wiersz. Zgadzam się zwłaszcza z tym co
zostało zawarte na końcu