Bóg nie ma z tym nic wspólnego
cokolwiek powiem może zostać użyte
przeciwko miłości
dlatego najczęściej milczę a wtedy śmierć
staje się niemal namacalna jak tamtego
dnia
trzymałam ją w dłoniach
nie stała się przez to mniejsza ani
większa
ot po prostu była i właśnie wtedy
przestałam się bać
włożyłam ją do kieszeni
pomiędzy chusteczki i drobne na bilet
coś jak oswajanie przez bliskość dotyk
nawet smak
gdy oblizałam usta poczułam że wszystko
jest deszczem
cisza spływa z chmur liście czepiają się
płaszczy
trumien parasoli otwartych nie w porę
oczu w które wpadały krople i wyglądało to
tak
jakbyś płakał do środka
Komentarze (18)
Dziękuję.
Życie, samo życie. Wiersz daje do myślenia, pozdrawiam
:)
Smutne (żeby nie powiedzieć tragiczne) rzeczy zawsze
zaskakują. Nie tak miało być.
Czasem trzeba się z tym pogodzić.
Wiersz na wielki +
pozdrawiam
Nie można przejść obojętnie obok wiersza. Czapki z
głów. Pozdrawiam :)
Ja też trzykrotnie ze śmiercią się witałem,
jak widać ochoty posiąść mnie nie miała,
za każdym razem jej za to dziękowałem
a ona się tylko do mnie uśmiechała.
Oczywiście Siły Wyższej, Boga nie warto
do tego mieszać. Oni mają tyle ważniejszych
spraw na głowie. My tylko korzystajmy
z rad jakie z góry otrzymujemy i dziękujmy
za każdy nowy, darowany dzień...
Bardzo fajny wiersz. Pozdrawiam, miłego tygodnia :)
Cóż ja zwyczajny regiel mogę
powiedzieć o tak dobrym /moim
zdaniem/ wierszu.
Powiem więc krótko; chylę czoła.
Serdecznie pozdrawiam.
krzemanko - wszystko jak trzeba ;)
Dziękuję.
chacharku, mily, BordoBluesie, tańcząca z wiatrem,
jelonku, anno, Ciemna strono księżyca, marcepani,
Yulio - pięknie dziękuję :)
Intrygujący przekaz, a dalej za Yulią.
Czy sprzed "trzymałam" nie uciekło "gdy"?
Miłego wieczoru:)
Bardzo dobry wiersz, jeden z tych które czyta się
kilka razy, rozbiera na części, analizuje
Które się pamięta, do których się wraca.
Pozdrawiam ciepło
wielki wiersz - w obszarze prawie niedotykalnym...
Obok Twoich wierszy nie można przejść obojętnie
Z ogromną przyjemnością przeczytałam :-)
oswajanie się ze śmiercią jest trudne, ale z czasem
można z nią żyć na co dzień.
Potrafisz zafrapować. Interesujący przekaz.
Pozdrawiam.
P.S w mniejszą/ą zgubiło ogonek:)
Świetny wiersz na temat bliskości ze śmiercią, chyba
trudno się z tym tematem oswoić, ale ponoć osoby które
przeżyły śmierć kliniczną już się jej nie boją, zatem
chyba jednak można się oswoić, bardzo niebanalnie
podany temat, bardzo mi się wiersz podoba.
Dobrej reszty niedzieli życzę:)