Bogactwo
droubble (200 słów)
– Zapraszam do środka. Czym chata bogata.
Dworek wybudował jeszcze mój
praprapradziadek. Był inżynierem, zasłużył
się w budowie kanałów i nagrodzony został
tym mająteczkiem na wsi. Sam wyrzeźbił
kolumny przy wejściu, te stare meble w
holu, zasadził drzewa w parku.
– O, jaki piękny obraz. Oryginał?
– Oczywiście. Kupił go mój prapradziadek.
Pracował wiele lat z Łukasiewiczem,
stawiali szyby naftowe. Za ciężką pracę na
starość zrobił sobie ten prezent.
– Widziałem, że jest też duża stajnia. Ile
macie koni?
– Było coś z pięćdziesiąt. To było całe
życie pradziadka, dziadka i ojca. Kochali
konie, mieli piękne araby. Stadnina była
znana wśród koniarzy. Kiedy wystawialiśmy
konie na sprzedaż, to zjeżdżali się z
daleka. Ojciec opowiadał, że czasem serce
się jemu i dziadkom krajało, ale cóż, żyć
było też trzeba.
– A teraz ile ma pan koni?
– Ee… dzisiaj za dużo przy tym roboty. To i
je sprzedałem w dobre ręce.
– To czym się pan teraz zajmuje?
– Trochę tym, trochę tamtym. Na razie mi
starcza pieniędzy na życie.
– Z koni?
– Były dużo warte. Za to zawsze stawiam
świeczki na grobie dziadków i ojca.
– Noo tak… Wie pan, niejaki Figaro
powiedział: „Cóżeś uczynił dla zyskania
przywilejów? Zadałeś sobie ten trud, aby
się urodzić”. Czas na mnie. Dziękuję za
gościnę.
Komentarze (6)
Jastrz, oczywiście że pomyłka w nazwisku. Chodzi o
Ignacego Łukasiewicza. Dziękuję za zauważenie.
Dziedziczenie jest jak najbardziej pozytywne, o ile
majątek wypracowany przez pokolenia nie jest tracony
przez potomka - utracjusza.Wtedy serce krwawi.
Tacy utracjusze są nie tylko w sferze prywatnej, ale
i publicznej.
Walerian Łukasiński był działaczem narodowym m.in.
założycielem Towarzystwa Patriotycznego. Natomiast
ojcem przemysłu wydobywczo-przetwórczego ropy był
Ignacy Łukasiewicz.
A jeśli chodzi o dziedziczenie - pamiętam ustrój,
który uważał je za coś wrogiego. I słusznie.
Zapewniało ono przecież niektórym niezależność od
władz. Mogli tworzyć niesterowalną kulturę, mogli
urabiać opinię publiczną w niekoniecznie pożądanym
przez funkcjonariuszy państwa kierunku. Oczywiście
zawsze były darmozjady (choć nie wiem, czy gdybyś
dalej drążył czym zajmuje się Twój gospodarz, nie
odkryłbyś czegoś wartościowego). Jednak przywileje dla
pewnych grup ludzi to jedyny, jaki dotąd wymyślono
sposób na ograniczenie tyranii władzy.
Krzemanko, nie muszę nic dodawać. Również miłego, już
wieczoru :)
Anno, nie wszystkie cechy dziedziczne są pozytywne...
Ciekawie o tym, że jedni pracuję i mnożą bogactwo, a
drudzy jedynie nim się chwalą i przepuszczają. Miłego
dnia:)
dziedziczenie to fajna rzecz!