boję się
przyjdź do mnie teraz
nie zastaniesz mnie taką
jakbyś chciał
nie zastaniesz mnie taką
jakbyś śnił
nie zastaniesz mnie taką jaką mnie
widziałeś
wczoraj
ani taką jaką sobie mnie
wyobrażasz
na podstawie moich wypowiedzi
w listach internetowych
zastaniesz mnie taką
jakiej ja się boję
przyjdź do mnie
teraz
tylko uodpornij się
bo ja nie otwieram drzwi za pierwszym
razem
Komentarze (16)
Taka bipolarnosc jak z doktor Jackyll I Mr. Hyde
Podoba. Tak mi się: "jakiej sama się boję" - tylko
mbsz, nieistotne.
jastrz... napisał Ci przecudny komentarz
wyobrażenia na podstawie listów, bardzo często w
kontakcie bezpośrednim okazują się nieco mylne, czego
kilka razy doświadczyłam i tu chodzi zarówno o kobiety
jak i mężczyzn.
Wiersz ciekawie zaprasza...
Puk, puk listonosz uśmiechnięta przesyłka dla kobiety
z charakterem.
Bo kobiety się tak łatwo nie da od razu "otworzyć",
ale to chyba dobrze, bo inaczej byłoby nudniej,
a poza tym mamy wiele warstw, inną w necie, inną poza
nim, nie jesteśmy jednowymiarowe, jak ten cep, do
którego niektóre chłopy podobne, na szczęście i między
nimi znajdują się ciekawe osobniki, na dodatek również
te bez grubego ciosania, choć tych z grubym, niestety
jest więcej, gdzie jest zero subtelności:(
Serdeczności ślę :)
Witaj Martusiu:)
Zawsze ciężko mi się czyta smutne wiersze.Bo mimo iż
czasem nie mają niby z nami nic wspólnego to jednak
odrobinę naszego życia w nich zostawiamy:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Pozwolę sobie za Krzemanką.
Pozdrawiam serdecznie Marto :)
Marto strach ma tylko wielkie oczy,
jak kobieta, ale jest do okiełznania.
Pozdrawiam życzę pogodniej niedzieli.
Takie wątpliwości zawsze są przy pierwszym spotkaniu,
bo uczucie jest płochliwe i ogromnie wrażliwe...
pozdrawiam serdecznie
W pięknym stylu ukazane uczucie strachu:)pozdrawiam
cieplutko :)
Dobrze ukazana kobieca natura, pełna sprzeczności.
Miłej niedzieli:)
Oj kobiety, kobiety. Niby takie bezbronne,
smutne z lekka przed nami przestraszone,
nawet wierszami nas przyciągacie
a my skromni mężczyźni za chwilę bierzemy
Was za żonę. A potem kołki nam ciosacie
i zbyt mało nas kochacie.
Sorry. Końcówka żartobliwa, nieprawdziwa.
Tak naprawdę, sens życiu nam nadajecie,
bez Was pusto i szaro byłoby na świecie.
Fajny, lekko smutaśny wiersz...
Pozdrawiam. Miłej, spokojnej niedzieli :))
siedzi w nas strach przed zderzeniem się z
rzeczywistością, bo boimy się rozczarowania.
Nie masz się czego bać. Jesteś już dużą dziewczynką.
Strachy to tylko wytwory naszej wyobraźni. Zresztą
pełno jest ludzi wokół. Wystarczy zawołać i zaraz ktoś
przyjdzie, przytuli, pocieszy. Popatrz, wstaje dzień!
Światło rozprasza mroki i wszystkie strachy odchodzą,
chowają się po mysich dziurach. Zaraz przyjdę. Zrobię
Ci ciepłe kakao. Rozpalę w piecu. Puszczę Symfonię
Pastoralną Beethovena. A kiedy się już trochę
uspokoisz, pójdziesz do toaletki, nałożysz maquillage
- Twoją zbroję przeciw całemu światu.