Boję się zamknąć oczy
Boję się zamknąć oczy
i poddać się temu co los mi niesie,
boję się podać Ci dłoń
i nie czuć ,że mocno ją chwytasz.
Boję się być chorągiewką na wietrze
gdy w dłonie serce me bierzesz,
boję się niepewnego podłoża
kiedy iść dokądś muszę.
Boję się nie być , a być też nie mogę
u Twego boku tak ciasno i grząsko,
miłości takiej także się boję
gdy nawet muzyka tak bardzo boli.
Oczyma czasu też patrzeć nie mogę,
nie widać przez nie żadnej nadziei
i dusi mnie to zagubienie
gdzie z drogi nie ma powrotu.
Oddychać cudzym powietrzem nie umiem,
gdy dzień za dniem gubi mój sens
i w pajęczynie zatracam się,
kochając czy nie kochając Cię.
Komentarze (3)
Ładny wiersz chwyta za serce, każe się zatrzymać na
chwile i zastanowić gdy ciężko zaufać drugiej osobie
jeśli zraniło się serce i niema pewności że ponownie
znowu nas nie zrani...podoba mi się ten wers "Boję
się zamknąć oczy i poddać się temu co los mi niesie"
chyba każdy może się odnieść do sensów tych
słów...:)Pozdrawian i zapraszam do siebie
Ciężko zaufać, gdy serce raz zranione...gdy już
pewności żadnej mieć nie możemy, nadzieja gdzieś w
kącie serca przycupnięta boi się wychylić...
Ładny choć smutny wiersz, zatrzymałam się przy nim...
Pozdrawiam serdecznie:)