Boję się...To wszystko przez...
Minął kolejny miesiąc,a ja wciąż nie
potrafię spojrzeć w te lustro,
Przy którym kiedyś dwoiłam się i troiłam
dla Ciebie...
Teraz zobacze w nich tylko cień człowieka i
rozmazane,
Zapłakane oczy...
Wstaję co rano z myślą by ten dzień był
ostatnim,
By skończył się ten wieczny bieg po szary
medal...
Pustka w sercu,suche oczy,w których nie ma
już łez,
Ślady szram i bolesne wspomnienia...
Jedyne co mi zostało...
Bałam się wyjść co rano,nie chcąc by znów
ktoś mnie zranił.
Teraz nawet kropla szczęścia jest zbyt
daleka,
Każda osoba jest mi obca...
Leże sama w ciemnym pokoju,
przez okno wpadają nuty radości,
Które zagłusza rozdzielający krzyk mojego
serca...
Nawet mój czarny anioł mnie opuścił...
Odszedł którejś nocy nawet się nie
żegnając,
Zupełnie tak jak ty...
Na ziemi rozrzucone zdjęcia,krew...
To przez ciebie boję się kochać,
Żyć dalej...Umieram....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.