Bojka o konicku
bajka gwarowa
Bojka o kónicku
Kie już Magda wysla z pielusek,straśnie
była ciekawo świata.Zywe
śrybło,malućkie.Wsędyj jej było dość,nie
dała o sobie zabocyć.Coroz tyz cęściej
uciekała z domu swoimi ino sposobami i nie
widno jej było nika.
Totyz coby nie wyskocyć ze skóry od strachu
ze się jej co stało abo jej fto krzywde
zrobi ułozyłak dlo niej takom bojke coby
zacyna myśleć…
W nasym tu holnym lesie za ftorymsi
potockiem kany las się przeziero w stawie i
syćkie leśne jagody pochnom i smakujom,
zyła mama i jej malućki synek kónicek..W
lesie pochło wtej zywicom, polany pochły
kwiotkami i świyzom zielonom trowom, jafry
pełne borówek kuplinki do słonecka koło
pnioków od pościnanyk smrecków zarośnięte
jagodami.Dalej na wyssyk krzokak maliny i
inne jagody. Rosły tam i drzewka owocowe co
je nasioły ptoski po lesie.
Dobrze się im zyło, w stawie woda cyściućko
i jak na filmie telo f niej pływało róznyk
zyjątek wodnyk. Mama co dnia godała
kónickowi coby nika daleko nie odchodziył,
coby go nie spotkało cosi złego. Cas mijoł
wartko a kónicek coroz więksy coroz
ciekawsy i coroz niegrzecniejsy. Zacon
hipkać do mamy i wadzić się ze on fce
widzieć co jest tam za tymi potokami bo
słysoł i rycenie krów i turkot zeleźnioka
po dródze i śpiywy i chojco…Mama go piyknie
pytała coby nie góniył nika i siedzioł ka
mu dobrze ale kónicek wiedzioł swoje.
Jednego razu odwozył się i polecioł za ten
las i potok. Cupnon za kępom i patrzoł jako
się pasom na polanie rózne dźwierzęta i
drógami jezdzom stworzenia podobne do
mamy.
Totyz wyseł z lasa coby poobzierać. Złapiył
kónicka cłek na powrózek, zaprowadziył do
sopy przywiązoł na łańcusku i zapar w
sopie. Kónik wtej dopiero zrozumioł co mu
godała mama ale już było za późno. Nie
pochło tu jako u mamy woda tyz nie
smakowała z wiadra.Tak się mu zacyno zycie
w niewoli u cłeka. Mama jak kozdo mama
sukała go całe swoje zycie, wołała ale go
już nie nalazła nika.
Totyz wypodałoby przemyśleć po co mama
broni chodzić małym dzieciom daleko od
domu, coby nie skóńcyły tak jak tyn malućki
kónicek. Haj.
Komentarze (13)
świetnie...nie znałem Cię z tej strony, brawo:)
pozdrawiam skorusa
mądra bajka ku przestrodze :-)
pozdrawiam
Bardzo pouczająca bajka ... ja mamy zawsze słuchałem i
dobrze wyszedłem na tym ...
ku przestrodze
okazuje się, że ograniczenie wolności nieroztropnym
wychodzi im na dobre
miłego dnia :)
Piękna bajka z refleksją.
Pozdrawiam serdecznie :)
Śliczna, gwarowa Bajka pozdrawiam serdecznie;)
mądra dydaktyczna bajka w pięknej góralskiej gwarze.
superowa z ładnymi opisami przyrody i trafną puentą :)
Witaj Skoruso:)
jesteś niesamowita.ta gwara,ta bajka no i
ostrzeżenie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
smutno dzisiaj u Ciebie Skoruso.
piękna Twoja gwara.
pozdrawiam serdecznie :)
Choć smutnawo to po naszemu,
nie szanujemy koni, a czemu?
Pozdrawiam Skoruso dużo się czyta ostatnio w prasie o
śmierci koni i nie wiem z czego to wynika, czyżby
pieniądz
przeważył nad szacunkiem do zwierząt?
Smutna gwarowa bajka:)pozdrawiam cieplutko:)
Smutna bajeczka
Każda mama martwi się o swoje potomstwo
Pozdrawiam skoruso