Ból ....
Idę to studia , przekłuwam ciało
... czuję się z tym lepiej ...
chwilka strachu i po bólu i
jestem szczęśliwa ...
Spotykam Ciebie, jedno słowo,gest
i czuję ból , który mnie przeszywa
jest nie do zniesienia , przeszywa całe
moje wnętrze tak dogłebnie ... Czuję go w
każdej części mojego ciała i duszy ...
Chcę pokazać , że tu jest i żebym o nim nie
zapomniała .... i wcale nie jest
porównywalny z nakłuciem igła ... to taki
mały niewidzialny sztylecik , który kłuję
moje serce , gdy ono zaczyna troszeczkę
mocniej bić ....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.