Ból
Jestem zmęczona byciem tu
Tłumieniem wszystkich moich obaw
I jeśli chcesz odejść
Lepiej, żebyś po prostu odszedł
Bo ciągle wyczuwam Twoją obecność
I to nie daje mi spokoju
Te rany nie chcą się zagoić
Ten ból jest zbyt prawdziwy
Jest go zbyt wiele, by czas mógł go uleczyć
Kiedy płakałeś, obcierałam wszystkie Twoje
łzy
Kiedy krzyczałeś, niszczyłam wszystkie
Twoje lęki
Trzymałam Cię za rękę przez te wszystkie
lata
Ale Ty ciągle posiadasz mnie całą
Zawsze urzekałeś mnie
Swoim głębokim blaskiem
Teraz jestem związana życiem, które
zostawiłeś w tyle
Twoja twarz, ona nawiedza moje sny
Twój głos, on wygania ze mnie resztki
zdrowych zmysłów
Próbuję uświadomić sobie, że odszedłeś
Ale Ty ciągle jesteś tutaj, ze mną
Choć tak naprawdę nigdy nie byłeś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.