Bolą mnie kości
Wśród czerni fal oceanu
Cmentarzysk zapomnianych
Znalazłem lustro nadziei
A nad nim napis zawisł
„Absit!”
Ciekawość, pycha i gniew
Kierowały mną dalej
Abym topił się w chwale
W lustrze swój wzrok ujrzałem
„Memento mori”
Moje serce nie chciało iść dalej
Stałem wryty na granicy światów
Wszystkich dawnych ujrzałem
A nad nimi cień szarej kobiety….
„Mors malum non est”
W ręku nie miała kosy
Trzymała czarne kwiaty
Na skroniach - korona
A z nią wielki napis
„Amen”
Komentarze (7)
a ja sobie myślę czy aby to nie wynik jakiś
doswiadczeń osobistych skłonił Cie do napisania tego
wiersza,byc może się mylę. ale sam w sobie jest
dobry,wdzięcznie się czyta
Kto śmierć widział, a żyje, nieprędko umrze. Tylko
pozazdrościć.
Memento mori i uchowaj boże, śmierć nie jest złem lecz
prawem być może?
W tym jednym powiedzeniu jest dla nas nadzieja?....
Wszyscy zdążamy w jednym kierunku - trzeba o tym
pamiętać, ale też mając świadomość nieuchronnego
końca, możemy cieszyć się każdą chwilą, jaką
przeżywamy...
tytul wiersza idealnie wspólgra z jego caloscia, jest
jak podsumowanie... Sam wiersz jest swietny, dobrze
napisany i zatrzymuje na dluzej.
Uchowaj Boże, Pamiętaj, że umrzesz, śmierć nie jest
złem, a jedynie prawem obowiązującym cały rodzaj
ludzki i...niechaj się tak stanie...czyli AMEN!
Ojojoj,wiersz ciekawy,ale z dreszczykiem...Przykre
doświadczenia..