Bolesna prawda
Gdybyś choć mogła tak przez chwilę
poczuć,
Jak moja dusza i serce rozdarte,
Gdyby tak łzy palące moje, na twej
młodziutkiej bez współczucia twarzy...
Boleśnie zastygły...
Może zrozumieć mogłabyś kochanie...,
Jak ból przeszywa serce nieustannie.
Dobrocią ludzką fałszywie przesiąkłaś,
Przemiła dziecina,każdy mi powiada...,
Uznają Cię obcy za ideał wielki,
A Ty... jak zawsze, nieprzewidywalna,
Matce swej szpony w serce z bólem
wkładasz.
Połowa mej twarzy śmieje sie do ludzi,
Połowa zaś w martwej już rzeczywistości,
Jak bez przemyśleń wykrzyczane słowa,
z Twych ust lawiną zlewają po złości.
Pamietaj tylko...
Kiedyś Twoję dziecię,
Któro tak blisko będzie Twemu sercu,
Swoją dojrzałość wezmie w swoje ręce,
A Ty ...
Możesz byĆ wtedy,na tym samym...
Co ja Dzisiaj miejscu.
Komentarze (3)
Witaj lilii. Poruszasz temat warty uwagi i chwili aby
się nad nim zastanowić. Trudno jest czasami do kogoś
dotrzeć aby zrozumiał pewne wartości. Do tego trzeba
dorosnąć i doświadczyć na własnej skórze. Wtedy
nabiera się mądrości, kiedyś bezskutecznie
przekazywanej. Pozdrawiam:)
Zainteresował mnie Twój wiersz.
Mam kilka koleżeńskich uwag:
chwile dwie a jeśli chodzi o jedną, to/chwilę/
cię*
i te archaizmy: mej twej, twym
nie pasują do takiego pięknego wiersza
Pozdrawiam serdecznie:))+
no taaaak....smutna prawda piekny wzruszajacy wiersz,
...mam 3 nastolatkow w domu...bywa
nielatwo...pozdrawiam