BOLI ...
Boli....
Jego słowo ostre niczym miecz,
Stoję... i spoglądam wstecz,
I słyszę słowa czułe, pełne namiętności,
Jeszcze ich wspomnienie w moim sercu
gości...
Boli....
Jego spojrzenie twarde jak granitowy
głaz,
Można nim uderzyć tylko jeden raz.
Pomyśleć, że kiedyś oczy jego mnie
pieściły,
Zwierciadłem duszy były i za nią
mówiły...
Boli...
Ta cisza co pomiędzy nami urosła
Niczym mur z źelaza do góry się wzniosła
I oddzieliła mnie od Niego... na
wieczność
A przecież mieliśmy ją spędzić razem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.