Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Bombowa Uroczystość

Dla wszystkich czytających moje teksty ;)

Dobra tu Emilia, opowiem wam tak w skrócie co się wydarzyło. Mówiłam Tomkowi aby dał sobie spokój z Oktawią już dawno, ale on miał złe przeczucia co do tego gościa, który ją tak omamił... - Ej nie popychaj mnie, już piszę. - Sorki, Sarevok patrzy mi na ręce, ale wracając do meritum sprawy, były to słuszne przeczucia. Pojechał na ten ślub i kiedy ksiądz wypowiadał kwestię: Jeśli ktoś ma jakiś sprzeciw, aby tych dwoje się pobrało niech mówi teraz albo milczy na wieki - to wrota kościoła otwierają się z hukiem! Zupełnie tak jakby kopnął je King Kong.
Do środka wbiega Tomek Sarevok ze swym łukiem gotowym do strzału i kapeluszem, to jego znak firmowy - wybacz szefie musiałam... - i bezpardonowo wypuszcza dwie strzały prosto w kolana pana młodego, a do tego krzyczy!
- Nie zgadzam się! - kościół aż się zatrząsł jakby Godzilla zaryczała.
Oktawia, która w welonie i sukni wyglądała szałowo, a włosy upięte miała w swój standardowy koński ogon zaczyna krzyczeć, że Tomek zwariował, iż tak okaleczył jej wybranka.
- To nie żaden wybranek, tylko podstępna szuja na usługach tego zbója Zenobiusza Taliba! - Sarevok grzmiał dalej: - Zobacz sama co ma wytatuowane na karku pod tym plastrem, że niby się skaleczył - Tomek boleśnie zerwał plaster i okazało się wytatuowane słynne logo Zenobiusza.
- Ty świnio! - Oktawia wymierzyła lewy prosty w szczękę łotra, a on w pudełku na obrączkę miał ukryty mini granat, który odpalił. Nastąpiła gigantyczna Eksplozja!
Cały kościół się zawalił, a Tomek rzucił się na Oktawię aby osłonić ja własnym ciałem.
Ja byłam na zewnątrz z Magdą i jaguarzycą Łapą, która masakrowała uciekających Talibów. Mieliśmy nadzieję, że tym razem złapiemy dowódcę terrorystów, ale tym razem go tam nie było.
Kiedy pyl opadł okazało się, że Oktawii nic się nie stało, dzięki szefowi, ale on sam został przygnieciony ostrym kamieniem. Ale po chwili, gdy już został uwolniony przez ratowników wstał o własnych siłach, otrzepał się i rzekł wesoło.
- No co tak patrzycie jakbyście ducha zobaczyli? - wtedy zdjął z siebie potargane ubranie ukazując lekko wgniecioną zbroję z adamentium. - To cacko dostał od wodza Irri dawno temu. - Wiecie, że plotka iż jestem niezniszczalny jest trochę prawdziwa, ale tylko dzięki kilku gadżetom.
Wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem, nawet jaguarzyca Łapa zaryczała wesoło.
Obraz się zmienił, byłem na wystawie w muzeum Tyskim, którą to prowadziła i mówiła do tłumów moja chrzestna Joanna.
Za mną zaśmiał się wujek Stefan, który odwiózł mnie do domu potem. Z samochodu Teqilla wesoło zaszczekała dwa razy, w wykonaniu owczarka tak wesoło to to nie wygląda...
Opowiedziałem wujkowi całą moją wizję, a potem poczekałem na jego komentarz: - Nie czekaj, tylko bierz notes i zapisuj bo jeszcze zapomnisz czegoś. Twoi fani w internecie oszaleją.

Do następnej przygody, Hej!

All rights to the stories are reserved !

No to jestem, i pamiętajcie, ze moc wyobraźni to największy dar, jeśli mu zaufasz to będziesz wielki!

Nigdy nie rezygnuj z marzeń bo to, że coś nie dzieje się teraz wcale ni oznacza, że już nie nastąpi wcale.

Pozdrawiam ciepło Tomek

Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za wszystko, za krytykę i rady, za dobre słowo i pochwały no i wszystkie głosy, które mnie motywują do pisania!

autor

sarevok

Dodano: 2019-08-21 21:37:47
Ten wiersz przeczytano 1570 razy
Oddanych głosów: 25
Rodzaj Nieregularny Klimat Optymistyczny Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (27)

Stella-Jagoda Stella-Jagoda

Z przyjemnością czytałam.
Pozdrawiam:)

M.N. M.N.

Ten narzeczony Oktawii to cwany terorysta wiedział, że
pod latarnią najciemniej i o mało co by mu się udało
ale Tomek jest jeszcze bardziej przebiegły i odkryje
każdy spisek.... Pozdrawiam Cię Tomku i czekam na nowe
przygody Sarevoka :)

Sławomir.Sad Sławomir.Sad

przychodzi w nocy do pokoju Tomka, aby mu podziękować.
;)

Sławomir.Sad Sławomir.Sad

Jestem rozczarowany Tomku...
Zapomniałeś wstawić ten fragment, w którym Oktawia

Babcia Tereska Babcia Tereska

Sypiesz jak z rękawa tymi opowiastkami. Fajnie. Punkt
zasłużony.

marcepani marcepani

- ale się działo - teraz rozumiem ten tytuł :) - tekst
płynie warto i czyta się z przyjemnością - pozdrawiam
serdecznie.

anula-2 anula-2

Uf, wreszcie jest Łapa,
aż mi grdyka lata.

Pozdrawiam Tomku kiedy c.d.?

niezgodna niezgodna

...jako czytająca Twoje teksty, zostawiam zasłużony
punkcik:))

anna anna

z przyjemnością przeczytałam!

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »