BOSA
O poranku za grosze,
Zakupiłam kalosze,
I nareszcie nie będę już Bosą.
Dość mam rosy na łydkach
I skarpetek jak sitka,
Co się szycia od dawna mnie proszą.
Może przyjdzie ochota,
By niteczki rozmotać,
Przez zimowe wieczory przydługie.
I na wiosnę po rosie,
Znów polatam na boso,
Tak jak kiedyś, bo bardzo to lubię.
a dziś tak prościutko:))
autor
BEA
Dodano: 2006-10-21 17:51:03
Ten wiersz przeczytano 976 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.