Boski stan.
Na ścianie zegar wybił dwunastą,
kot zwinął się w kłębek i poszedł spać,
noc za mym oknem otula miasto,
ta błoga cisza, ten boski stan.
Lampka na szafce blado mi świeci,
ćma wpadła w goście i co mi tam,
niech jej abażur wygodnym będzie,
tak jak wygodnie dziś mam i ja.
Koc, mój przyjaciel stary,przeprany,
znów niezawodnie ciepło mi da,
i ten Jack London nie raz czytany,
Boże kochany! cóż to za stan!
autor
Sara SZost
Dodano: 2007-07-08 22:09:36
Ten wiersz przeczytano 1474 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
cieplutki wiersz na dobranoc.jak Twój koc,stan spokoju
i wytchnienia po całym dniu...cisza i ta ćma
zapowiadająca że trzeba zaraz zgasić światło i iść
lulu...
"Uczucie wewnętrznej radości i spełnienia potrzebne
każdemu z nas po trudach dnia codziennego" Forma i
nastrój wiersza cudowny...
uwielbiam Londona.... takich ciszy chwil brak w mym
życiu... zazdroszczę podmiotowi lirycznemu.... pięknie
rymowane strofy....
Cóż to za stan? Ja wiem :)) "święty spokój" ,
uwielbiam go, więc i Twój zachwyt rozumiem :)
Ahh...
Jaki mily wiersz.
Ajj, potrzebuje takiego boskiego stanu.
Z braku czasu takie krotkie chwile ciesza..
cieplutki wiersz
Przypomniałaś mi swoim wierszem jak to jest fajnie tak
po prostu cieszyć się życiem:)
Wiersz nie potrzebuje komentarza...mówi sam za siebie
, bardzo udany.
Wiersz ciekawie napisany, tylko te meskie rymy
nieciekawe i zle brzmiace.
wpadlam w krainę błogiego stanu ... :) dawno sobie nie
siedziałam przy dobrej książce, pod kocykiem...
otulona ciszą... ładnie ujęte ;)
Uwielbiam takie chwile.. cisza, spokój, ciepło i dobra
książka.. Świetny wiersz!
pięknie to opisałaś .. ja czuję sie tak często..
spokojnie i błogo ze swoja książką ...)))
aż Ci zazdroszczę ale się cieszę, tak rzadko w życiu
ulga i błogość, a dobra książka i kocyk ciepły, serce
w spokoju i co mi tam....
człowiekowi też garść ciszy się należy.
To pewnie błogostan urlopowy. Wygodny fotel, kocyk,
ciekawa lektura, ...może gin z tonikiem - i niech tam
sobie leje i wieje. Wprowadziłaś mnie w ten znajomy
klimat, dzięki.
Ja też nie lubię być sama,mam dyżurną muchę ,która
brzęczy ..miłej lektury:))
dostrzegasz szczegóły doceniając to wszystko co Cię
otacza, wdzięczność bijąca z wiersza przypomina o tym
wszystkim co drobiazgiem...ale jak istotnym w naszym
życiu (tylko w pierwszej zwrotce "Boski" napisałabym z
małej litery)