boso na łączce
„starałem się żyć tak abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć niż lękać „ Witold Pilecki
przy pierwszym ból był niepojęty,
chciałem
kląć jak szewc, roztrzaskać wszystko w
zasięgu ręki.
nie pamiętam, czy silniejszy był gniew, lęk
czy
zdumienie, że to się jednak dzieje. przy
drugim,
cierpienie było podobne tylko lęk
mniejszy.
przy trzecim, czwartym i piątym
pomyślałem,
że w zasadzie jestem gotowy zmienić
nazwisko,
imię ojca, zawód, wszystko im podpisać, i
wtedy
coś brzdękło o podłogę. z czapki człowieka
z kijem
zerwał się orzeł, w popłochu gubiąc
koronę.
przy szóstym, siódmym i ósmym powrócił
spokój,
pewność siebie, świadomość, że być
człowiekiem można
i bez paznokci. dwa ostatnie to czysta
formalność a potem
kazali mi zdjąć buty.
Komentarze (17)
Wspaniała treść wiersza sprowadzająca do rozważania.
Za czasów piastowskich orzeł był wolny bez korony.
Politycy drugiej Rzeczypospolitej jak i III -ej
założyli mu ciężar na głowę nie do udźwignięcia w
reformacji kraju i zbudowania obiecanego raju o czym
świadczy stan istniejący. Odnośnie kazali
zdjąć buty to propozycja, człowiek w demokracji ma
wolną wolę. Z prądem płynie zdechła ryba, natomiast
pod prąd zdrowa. Pozdrawiam
dramatycznie trochę pozdrawiam