Boże, ktoś zrywa kwiaty w Twoim...
Boże
w tym okrutnym świecie
nikt mi już nie wierzy,
że kwiat życia
tylko do Ciebie należy...
Codziennie widzę
hordę chamskiej młodzieży,
która zaślepiona
z bejsbolami bieży,
by połamać te kwiaty
na których jej nie zależy...
Widzę matki pijane,
każda zęby szczerzy
depcząc kwiat bezbronny,
w niemowlę pięścią mierzy...
Widzę synów kochanych,
z których każdy wierzy,
że zabijając starą matkę
ratuje ją od odleżyn...
Codzień kwiatów zerwanych
tysiące tak leży !
Zdeptanych, połamanych...
Włos na głowie się jeży....
W to, że nasza śmierć
tylko od Ciebie zależy
w tym okrutnym świecie
nikt Boże nie wierzy....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.