Boże Obłudzenie
Patrząc w oczy
ze słowami „życzę ci”
chowamy w najgłębsze zakamarki duszy
żale i pretensje
zazdrość i zawiść
upokorzenia
bardzo często nienawiść
Wymieniamy gotowe formułki
nie myśląc nad sensem wcale
jak przychodzące świąteczne smsy
odsyłane dalej
Jako obserwator
spoglądający z boku
mam pretensje do Boga
że Jezus nie rodził się
365 razy w roku
autor
NetaS
Dodano: 2008-12-25 09:08:32
Ten wiersz przeczytano 996 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Czas świąteczny i czas błogi
Spokojniutko sobie płynie
Narodzony zbawiciel ubogi
Jutro pewnie sercach zginie
Bo po świętach jak co roku
Ludzie zaczną znów to samo
I w rozpędzie jak w amoku
Bóg zostanie tam za bramą
Choć go wszyscy tak witali
Obiecali jemu poprawę
W obietnicach pozostali
Chociaż w tym mają wprawę
Boże w żłobie położony
Choć wierzysz w ich słowa
Będziesz znowu zawiedziony
Bo to wszystko jest odnowa
Człowiek wiecznie obiecuje
Nawet wtedy gdy nie pora
Bo z obietnicami się lepiej czuje
Bo to ludzkiej wiary zmora
Morału świętego proza
Nie obiecuj tak po prostu
Bo dla Boga to jest z groza
Rzucać słowa prosto mostu
Te pretensje to pewnie przenośnia... Ale myśl jest
bardzo mądra... Kopiujemy zamiast czuć sercem i
kochać...