Brak
Blat czernią pokryty mych myśli,
Łóżko wieje od zgrozy i pustki,
Podłoga gryzie i wbija się kolcami w
stopy,
Sufit zwala się na ciemność mej głowy,
Ciebie-brak.
Nie pojmuję niejasności w kryptowym
pokoju,
Gdzie zasłony zaśniełane są czarną
nicią,
Gdzie pajęcze tkacze sidła cisną i
duszą.
Zalepia mnie to od środka,dławi serce,
Płuca ciążą,ich skurcze omal że są,
Ciało bezwładnieje,myśl-nie istnieje,
Ciebie-brak.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.