Brak mi słów
Boskie łzy spływają wciąż po ścianie
nienawiści,
Po ścianie płaczącej wciąż nienawiści
łaknącej.
Potok ich płynie w tej dolinie smutków i
niepowodzeń,
Które tak bardzo dokuczają na co dzień.
Żal nie ucieka, lecz narasta w Tobie.
W twojej zepsutej osobie.
Krąży w około i drąży sobie drogę,
Zwiększając co dzień trwogę.
Leży koło ciebie i nic nie czuje,
Leżąc koło ciebie nic nie mówi, ale wciąż
protestuje.
Protestuje ciałem, rozumem i uczynkiem,
Kiedyś połączeni miłością, teraz tylko
synkiem.
Komentarze (3)
Dzieci najgorzej cierpia,jak myslisz,co jest
lepsze?Gdy dziecko widzi jak rodzice gardza soba i sie
nie kochaja,czy jak dobrowolnie rozstaja?
życie pisze różne scenariusze...właściwa droga nie
zawsze prosta, trudno czasem kochać , zwłaszcza jeśli
ktoś nie spełnia naszych oczekiwań...
Dodałam dwa razy komentarz i nie rozumiem, dlaczego
nie łapie, chyba coś robię nie tak,,
no cóż jestem nowicjuszką,
Pozdrawiam :))