Brakuje mi natchnienia część II...
Może i długi ale ostatni. Nic mi już do głowy nie przychodzi.
Jakie to smutne że wszystko już było
że każda forma się znów wypełniła
Wszystko co twórcze po ludziach rozdane
I Boska cząstka pod ziemią złapana.
Głowę wytężam i walę nią w ścianę
Tnę się żyletką odurzam mózg cały
Po żarze chodzę brakuje mi weny
Thanatos patrzy odejdę od sceny.
Cóż wart jest rozum jak mnie ogranicza
Po cóż mi myśli błądzące po zgliszczach
Ścianę już widzę a obłęd szaleje
Nie mam spokoju faun kusi szalenie.
Wszystko wydaje się takie nijakie
Godzę się na to więc jestem nijaki
Gardzę strofami co wyszły spod pióra
W torbie foliowej ot tak robię dziurę.
Łykam powietrze więc wciąż jestem żywy
Umysł ospały po trosze prawdziwy
A to nie koniec wciąż szansę dostrzegam
Pokład w mej głowie dziewiczo zalega.
Jeszcze mi śpiewa ta pieśń romantyczna
I ciągle czuję meduzy stad przystań
Widzę sitowie mokradeł brzmi fala
Otrzeźw mnie Świecie zrzuć z głowy
balast.
Niech już nie myślę o życiu doczesnym
Niech już nie słyszę współczesnych złóż
pieśni
Niech już nie widzę płynącej uryny
Otwórz mi głowę i popchnij w nią czyny.
Komentarze (30)
Coś się kończy coś zaczyna,
jutro od nas wciąż zależy,
nim nastąpi wieczna cisza,
warto zacząć w siebie wierzyć.
Bardzo fajny, refleksyjny wiersz o życiu.
Serdecznie pozdrawiam Robercie
życząc
udanego, miłego weekendu :)
Widzę, że nie ostatni :)
Witaj Robercie.
Nawet powiem, ze dramatyczne są wersy wiersza.
A wiersz bardzo na TAK!
W krótce wiosna, każdy z NAS, zachłystnie się z
pewnością, jej świeżym powietrzem, a oczy zabłysną na
nowo.:), bądź cierpliwy.:)
Pozdrawiam serdecznie.;)
Pozdrawiam serdecznie.;)
Bardzo dobry wiersz! Myślè nawet że pozytywny na
zakończenie! Kiedyś było tak, że mnie mòwiono bym
przestała myśleć negatywnie. Teraz ja wszystkim tym
karmiè! Odkryłam nowy świat. Pozdrawiam bardzo
serdecznie!!!!
Robercie,
Twoja wena jest cudowna, nadal jest z Tobą, wielkimi
krokami idzie wiosna,z zielenią serca się otworzą,
ars poetica stanie się znów radosna,
pozdrawiam w wierze:)
W drugiej strofie to cięcie żyletką - chyba przy
goleniu, bo nie wyobrażam sobie żeby Hrabia odgrywał
młokosa jakiegoś, albo za poradą jakiejś znachorki
upuszczał sobie krew by obniżyć ciśnienie.
[a tutaj ogonek uciekł =
"I ciągle czuję meduzy stad przystań" /stąd ]
Całość dobra, wena nie zawiodła.
Ślicznie dziękuję za odwiedziny, czytanie i komentarz,
z plusikiem serdecznie pozdrawiam, popołudnia i
wieczoru miłego.
https://www.youtube.com/watch?v=X4ly5kO3JdQ
Ciekawy wiersz skłaniający do refleksji.
Po przeczytaniu doszłam do wniosku, że WENA nie
opuściła autora a wręcz odwrotnie, mocno go w swoich
ramionach trzyma :) I choć on twierdzi, że wszystko
już było, twórcze natchnienie oddał ludziom to ja się
pytam; co tu na Beju robi ten piękny nietuzinkowy
pełen emocji wiersz?
Zadałam retoryczne pytanie.
Spokojnej nocy, poeto :)
Oj! to jest już kwestia wyboru, bo widzisz wena zawsze
jest! tylko trzeba ją dostrzec.
Za (OLĄ ) jak Cię dopadnie, to nie przestanie -:))
Zadaj sobie pytanie, gdzie się odnajdziecie.
Całość - liryczna 11 -stka
Podoba się.
Pozdrownienia dla Ciebie!
Żebyś Ty wiedział kochany Robercie ile razy i jak
bardzo mocno mnie "powaliło". przeżyłam, wytrwałam i
dobrze się czuję. Musimy stanąć złemu na przekór. Do
tego trzeba walki. Spokojnie trzeba pewne sprawy
przemyśleć i uporządkować. Raz tak mnie "powaliło"-
/straszna wiadomość/,że nie mogłam z podłogi wstać.
Podniosła mnie córka. Usiadłam i zaczęłam układać plan
działania.Uratowałam siebie i rodzinę. Pozdrawiam
serdecznie i pomyśl, że Ty nie pierwszy. Pozdrawiam.
Jeśli Ty uważasz, że nie masz weny i piszesz wiersz z
takimi metaforami?
Robert, co mają powiedzieć Ci, którzy maja pustkę w
głowie;)
A jak wiemy na siłę nic się nie zrobi...
Wiersz mi się bardzo spodobał, mhmmmm tak myślę abyś
mów cicho, że nie masz weny, bo kiedy Ona się dowie
wtedy pokaże Ci, jaka jest bezwzględna;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
W Twoim wierszu nie dostrzegam braku poetyckiej
wiedzy, a tylko chwilowe zwątpienie w to co robisz dla
siebie, ale przede wszystkim dla innych. Nic w tym
nadzwyczajnego. Takie okresy mieli także wielcy poeci.
Ja, chociaż jestem przecież amatorem, mam takie chwile
w których nie jestem w stanie napisać nic, co
sensowne, ale są też takie, kiedy myśli jakby same
układają się w logiczny tekst i pozostaje tylko je
zapisać. Pomyśl o tym zanim stracisz na stale chęć do
pisania.
Ślę serdeczności.
Myślę, że podobny problem ma wielu z nas. Wiersz
porusza życiową kwestię braku weny,która niestety
często dotyczy tych,którzy piszą.
Ładny wiersz, jak rozterka poety.
Pozdrawiam.
Marek
Bywają w życiu chwile, że wszystko traci sens. Warto
przeczekać trudny czas z nadzieją na lepsze jutro.
Z podobaniem wiersz.
Pozdrawiam Robercie
Peelowi brakuje celu w życiu. Życzę odrobiny
optymizmu, idzie wiosna. :)
https://www.youtube.com/watch?v=iBOGGHlpCYY
Serdeczności. :)