U bram piekła...
Zatrzaśnięte bramy piekła
a kołatka
– głucha
pukam,
krzyczę, lamentuję
Belzebub
nie słucha
wysłał
czarta odźwiernego
klucz mu w
łapska wcisnął
-Szczęścia szukasz
w łez
padole
z serca
wielką blizną?
- Blizna
goi się powoli
czasem
krwią wciąż broczy
szukam
kłamcy i oszusta
by mu
splunąć w oczy
- Daruj
sobie o naiwna
stawia
oczy w kole
- Ten co
szukasz właśnie tonie
w swym
własnym rosole.
Komentarze (6)
Nie to żebym wredna była...ale z chęcia zamieszam
łyżką w rosole...:)
Ładnie napisane, ale mam nieodparte wrażenie, że
najpierw sama wysłałaś kogoś do diabła, by potem go
znów odszukać. Blizna się w ten sposób nie zagoi.
Tylko zapomnienie może pomóc.
mocnym słowem napisany wyzwolono złość z okowów woła
na całe gardło...zaskakujące zakończenie...
Może i tak, kto dołki kopie - sam w nie najczęściej
wpada.
Świetnie ujęłaś temat , choć temat poważny , wiersz
napisany z lekkim humorem .
trudno dociec o co chodzi, lecz te słowa otwierają
drzwi do innych , duszy światów...zabawnych oczywiście