Brama powrotów
Czy pamiętasz tę bramę powrotów
Kiedy oczy olśnione gwiazdami
Spoglądały na niebieskie szlaki
Myśli nasze hen wędrowały.
Wielkim wozem gdzie Alcor woźnicą
Przemierzamy gwiezdny gościniec
Wodnik na nas skinął przyjaźnie
Byśmy wpadli do niego na chwile.
Sercem wita nas herbatą z jaśminem
I muzyką nam czyni posłanie
Jakże miło być w takiej gościnie
Jakże miłe jest takie spotkanie.
Lecz nam trzeba na mleczną drogą
Tuż za progiem parskają rumaki
Alcor podał dziewczynie dłonie
I już mknęli mijając bliźniaki.
W dali widać saturna pierścienie
I ogniste komety warkocze
Minął obok nas skrzący meteor
Najstarszej gwiazdy posłaniec
Trzeba gdzieś nam poszukać noclegu
Tam gdzie spokój i mgła melancholii
Waga tutaj prowadzi gospodę
W niej kominka cieplutkie ognisko.
W drzwiach nas wita z uśmiechem
gospodarz
I wieczerzę podaje pachnącą
Ogień ściele ciepła aksamit
Oczy miękki przesłania woal.
Myśli biegną przez gwiezdne polany
Gdzie wiatr śpiewa nam kołysanki
Jesteśmy tak rozespani
Języki się plączą zmęczone.
Już niebo nam pojaśniało
I świt zgasił gwiezdne lampiony
Chłód rosy mówi dzień dobry
Czas wracać do pustych domów.
Mojej Przyjaciółce Basi. R.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.