Brama smutku
W ograniczonym świecie
Zapada mrok
Gęsta kurtyna zamyka
Podwoje światła
Na próżno wytężać wzrok
I czekać na jasność
Która nie nadejdzie
Bo powłoka miłości za twarda
Uczucia skąpane gniewem
Wnikają w strukturę ciała
Zbierając żniwo goryczy
Zostawiają rozdarcia chłód
Powierzchnia za mała
W serca ogródku
Umierają w nim kwiaty
Zmrożone przez lód
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.