Brandy
Kiedyś wybrała jeden spośród
wyrafinowanych,
rozsmakowana w nim, zapominała o
umiarze.
Znajomy swoisty smak aromat diabelsko
kusił;
dawał chwile przyjemności, rozluźnienie
ciała,
znikał zły świat a czas rzucał trudne
wyzwanie,
wypełniając pustkę, samotność do kąta
stawiał.
Świadoma, że zbyt często robił z nią co
chciał,
zamykała oczy z nadzieją, że gdy je
otworzy,
on znikając, pozwoli uniknąć kolejnej
pokusy.
Wyziębiona, z kacem budziła się na
podłodze.
Na uporanie się z problemem była zbyt
słaba,
gdy podupadła na zdrowiu, nałóg zrobił
swoje,
przegrała trudną walkę z nierównym wrogiem.
Ku przestrodze dla innych i pamięci znajomej, która zmarła na marskość wątroby.
Komentarze (137)
Marianie, cała przyjemność po mojej stronie :)
Witaj _weno_, dzięki za czytanie i komentarz...
Pozdrawiam serdecznie
Nic dodać... nic ująć. :))
problem dotyczy wielu osób,,,pozdrawiam:)
Z alkoholizm często się przegrywa.
Początki są często zabawne, a koniec zawsze żałosny.
miłej niedzieli
Smutny refleksyjny przekaz.
Serdecznie pozdrawiam.
dramatyczne, ale jakże prawdziwe i
przerażające.............
pozdrawiam serdecznie:)
To już jest dzisiaj globalny problem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Alkohol zabrał mi dwie z pośród najbliższych mi osób.
Pewnie dlatego jestem abstynentem...
Smutne, ale jakże częste :(
Pozdrawiam:)
częsty problem wielu ludzi, często tych wrażliwych,
osobiście wolę whisky...pozdrawiam
Jak już człowiek dostanie się w sidła tego nałogu, z
miejsca staje na przegranej stronie. Ciężka i nie
równa walka, ale najlepiej nie zaczynać i diabła nie
kusić. Pozdrawiam serdecznie Wandziu.
:)
Witaj Wandziu!
Miłego i pogodnego weekendu:)
https://youtu.be/KdEZZ2QM4zo
Dzięki za muzę:*)
Po prostu życie....
Pozdrawiam