,,Brnie w nieznane ucieleśnienie,,
Unikam ludzi
unikam słońca
tak bywa nie potrafię oddychać
bez końca.
Czy przygarniesz mnie jak zwierze ranne
pod swój świat zaopiekujesz się mną.
Schronisz przed ciemnym zimnem z pod
dłoni
przytulisz gdy łzy spłyną bez przyczyny
.
Gdy będę patrzeć w ciebie bez końca
a samotność przestanie trwać w tej
chwili
bo jesteś .
Tak spokojniej mi zamknąć oczy
odkąd cię mam
i nawet mi się śnisz
że jesteś i nie jestem sam .
autor
Sober
Dodano: 2008-01-24 05:56:48
Ten wiersz przeczytano 469 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Początek wiersza ciekawy,pózniej kuleje forma ale mimo
to ciekawa treść,coś jest w tym co napisałeś.Wkradł
się też mały,,byczek''błąd odkąd powinno
być,pozdrawiam