Brody /limeryki dwa/
#
Jedna dziewczyna z miasteczka Brody
cierpiała na deficyt urody.
Kiedy chłopca spotkała,
na obiad go wziąć chciała.
On popatrzył i poszedł na lody.
#
Pewien dziadek z miejscowości Brody
chciał ogolić długie bokobrody.
Wybrał się do fryzjera,
tam odmowa - afera.
Bo fryzjer świętował złote gody.
autor
Madame Motylek
Dodano: 2016-04-30 20:29:56
Ten wiersz przeczytano 1714 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (41)
pierwszy bardziej:)
pozdrawiam:)
No tak, niby było, ale źle się skończyło dla tego
pana.
Może teraz o jakiejś miłej pani z Warszawy :)
:))
Mms
Z humorem łatwiej:)
Dziękuję, pozdrawiam:)
Janusz Krzysztof
Przecież o kimś z Warszawy już było,
a konkretnie z dzielnicy Białołęka!
Ale może będzie jeszcze raz:)
Dziękuję, pozdrawiam:)
tańcząca z wiatrem
Shizuma
PLUSZ 50
Cieszę się , że się podobają:)
Pozdrawiam:)
Dobry humor to podstawa
i pisania i czytania:)
Entliczek, pętliczek
nowiutki limeryczek.
Bardzo jestem ciekawy,
kiedy będzie o kimś z Warszawy.
Fajne one są...
+ Pozdrawiam serdecznie :)
Udały Ci się te Brody :)
Fajne, chyba drugi bardziej mi się spodobał.
Pozdrawiam serdecznie:)