Broń masowego rażenia
WC kaczka zabija nie tylko bakterie czy
zatapia
żółte łodzie podwodne gdy zanurzam się w
wannie
pełnej rekinów. Tylko neonki jak świece
nastrajają
mniej desperacko. Meduzy usnęły już we
włosach
a rak wżarł się w skórę pomarszczoną jak
gąbka
Odebrałem słuchawkę z dźwiękoszczelnej
kabiny
przykładając ucho do głuchego telefonu z
wiarą
że jak w mieszkaniu po ślimaku kogoś
usłyszę
a to nikt inny jak ja - z monotonnym
tętnem
Zmywam się w kałuży soku pomidorowego
spływając między fugami spod tarczy
zegarka
przewieszonego przez nadgarstek jak
płaszczka
do szpary w drzwiach które i tak się nie
otworzą
Komentarze (4)
zbiór wszystkich broni, i krwistość utworu
doprowadziły to tego tytułu "BROŃ MASOWEGO RAŻĘNIA"
pozdrawiam
Dużo myśli zawartych w ów wierszu. Przesłanie dość
dobitne. Podoba mi się.
Niesamowita gonitwa myśli :)
Pozdrawiam :)
witaj, co prawda wiersz nie nastraja ale
w wyrazisty sposób ukazuję zrezygnację
z dalszej nadziei. wiersz dobry technicznie
pozdrawiam serdecznie.