Brutalność przebudzenia
Wiele myśli się nazbierało.
"Brutalność przebudzenia".
17.08.2019r. sobota 13:00:00
Brutalność przebudzenia.
Gdziekolwiek jestem,
Na jakimkolwiek miejscu
I ukrywam przed samym sobą,
I przede wszystkim ludźmi przekonanie,
Że jestem z zupełnie skądinąd.
Nie wiem, może faktycznie nie jestem
stąd,
A i może złe słowa na określenie czegoś
W partykule siebie wyrażam.
Może się zapętlam w beznadziei,
A tymczasem staram się wchłonąć jak
najwięcej.
Tak wiele barw, smaków,
Dźwięków, zapachów, doświadczeń,
Ale nie dziewczyn!
Wszystko co jest, moim udziałem,
Człowieka, posłańca, zesłańca,
To wszystko chcę zmienić
I zapisać w swym rejestrze.
Zapraszam na mój pokład,
W mój stan umysłu,
By powrócić tam skąd przyszedłem.
Długo się nie kłóćmy o szczegóły,
A tym bardziej o pierdoły,
Bo to wszystko ulotne,
A kamień na kamieniu nie zostanie.
Po co się męczyć
I tak ziemia swe usta rozedrze
I w ziewnięciu, albo mega wulkanem
dmuchnie
Jak smok ognisty,
Albo wessie jak Czarna Dziura.
Tak mało powiedziałem,
A tu coraz krótsze dni,
A doba wcale się nie skraca,
Aczkolwiek są pewne zagłębiając się w
szczegóły
Zmienne w czasie trwania doby, lat,
..., całej historii.
Są różne zawirowania historii,
Ja tak mało powiedziałem
I nie zdążyłem.
Nastała
Brutalność przebudzenia,
Bo żyję w realnej doczesności
W wierze w wieczność.
Dziękuję, że jesteście :) P.S. Podmiot liryczny to nie koniecznie autor.
Komentarze (3)
]
Nie poddaj się, jutro będzie lepszy dzień.
jesteśmy z tobą Amorku
nie poddawaj się